Witam was serdecznie, dziś chciałem poruszyć temat, który jest wałkowany notorycznie pomimo tego nadal dochodzi do sytuacji, kiedy przewoźnik wpada w kłopoty ze względu na zapisy lub rodzaj umowy, jaką zawarł.
Zachodzi podstawowa różnica w zakresie skutków prawnych przyjęcia przez spedytora zlecenia spedycyjnego i konsekwencji prawnych i przyjęcia zlecenia transportowego. Niestety będę brutalny, ale nie zawsze jest to 100% wina spedytora. Winny jest także zarządzający transportem, właściciel, prezes firmy. Na rynku jest wystarczająca ilość szkoleń, aby inwestować w swoje zespoły. Spedytorzy, kierowcy, kierownicy, team liderzy oni są zespołem ludzi, którzy zarabiają pieniądze dla firmy. W tych ludzi należy inwestować, cyklicznie organizując szkolenia lub warsztaty szczególnie przy dużej rotacji spedytorów.
Przechodząc jednak do meritum, przyjęcie zlecenia transportowego, zamiast zlecenia spedycyjnego jest bardzo często bagatelizowany przez spedytora. Przedsiębiorcy spedycyjni całkowicie nietrafnie uważają, że skoro są spedytorami, a nie przewoźnikami, nie posiadają taboru samochodowego, nie legitymują się należytymi licencjami na wykonywanie np. międzynarodowych przewozów drogowych, mogą zawrzeć ze swym zleceniodawcą wyłącznie umowę spedycji, a nie przewozu. W efekcie nie tylko pomijana jest terminologia, ale także do ich treści zleceń, a to już niestety potwierdza moje powyższe słowa o odpowiednim dobieraniu, szkoleniu swoich zespołów, bo ewentualne błędy muszą być bardzo kosztowne. Dla uproszczenia poprzez udzielenie spedytorowi zlecenia spedycyjnego dochodzi do zawarcia umowy spedycji, zaś przyjęcie zlecenia transportowego niesie konsekwencje umowy przewozu.
Teoretycznie mówiąc polskie prawo nie jest precedensowe jednakże z doświadczenia wiem, że bardzo często bierze się pod uwagę wyroki szczególnie Sądu Najwyższego lub Apelacyjnego i tak jest w tym przypadku okoliczność, że dany podmiot jest przedsiębiorstwem spedycyjnym, nie oznacza, że wykonując czynności przewidziane w przepisach prawa celnego, w ramach udzielonej mu koncesji na prowadzenie agencji celnej, zawarł w istocie ze zleceniodawcą umowę spedycji. (Sąd Apelacyjny w Katowicach z dnia 26 września 2000 r. sygn. Akt I ACa 523/00) (Pr. Gosp. 2002/5/47)
Analogicznie, jeżeli przedsiębiorca spedycyjny zawarł ze swym zleceniodawcą umowę przewozu, jest w świetle prawa przewoźnikiem, nawet gdyby usług przewozowych nie świadczył. (Sąd Najwyższy 6 października 2004 r. sygn. Akt I CK 199/04) (Lex nr 146332). Sąd Najwyższy podkreślił, że jeżeli przyjmuje się ofertę, w której mowa jest tylko o przewozie rzeczy, a żadne czynności dorozumiane nie wskazują na istnienie dodatkowych postanowień umownych, obejmujących usługi związane z przewozem, to umowa zawarta przez przyjęcie oferty jest stricte umową przewozu, a nie umową spedycji. Brak licencji przewozowej – w związku z powyższym wg. Sądu Najwyższego nie ma wpływu na stosowanie przepisów konwencji CMR. Spedytor, więc nie może się bronić pod zarzutem nieposiadania uprawnień czy środków do wykonywania przewozu między narodowego lub krajowego, jeśli przyjął zlecenie transportowe.
Poprzez przyjęcie zlecenia transportowego, przedsiębiorca spedycyjny staje się przewoźnikiem umownym. Nic złego się nie stanie, jeżeli przyjęcie zlecenia transportowego, zamiast spedycyjnego, było zamierzone, zgodnie z wolą obu stron, a nie tylko z wolą zleceniodawcy. Jeśli natomiast do przyjęcia zlecenia transportowego dochodzi na skutek zaniedbania pracowników w zakresie szczegółowego zbadania treści nawiązanego stosunku prawnego i skutków prawnych z niego wynikających, może okazać się, że w przypadku wystąpienia szkody tenże przedsiębiorca spedycyjny nie będzie mógł korzystać z ochrony polisowej, albowiem zawarł umowę ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej spedytora, a nie przewoźnika. Towarzystwo ubezpieczeniowe odmówi wówczas wypłaty odszkodowania z tytułu ewentualnej szkody.
Spedytor nie odpowiada za rezultat, a jedynie za zachowanie nienależytej staranności przy wykonywaniu swoich obowiązków. Przewoźnik natomiast, czy to faktyczny, czy umowny, zawsze będzie odpowiadać za rezultat, jakim jest dowiezienie przesyłki do miejsca przeznaczenia.
Dlatego tak istotne dla spedytorów jest zwrócenie uwagi przy przyjmowaniu zleceń na szczegółową treść powierzanych im obowiązków. Ze sformułowania „zlecamy wam przewóz…” wynika, bowiem nabycie przez spedytora obowiązków przewoźnika umownego.
Nieumiejętność odróżnienia powyższego może – w przypadku szkody skończyć się poniesieniem przez spedytora szkody nawet wtedy, gdy przedsiębiorca spedycyjny z należytą starannością wybrał swego podwykonawcę.
Czy sprawdziłeś, jakie umowy przyjmują twoi spedytorzy?
Pozdrawiam serdecznie
Radosław Bugaj
© Radosław Bugaj - kopiowanie i udostępnianie tylko za zgodą autora.
Comments